Moimi Oczami

Niemcy

Mieszkając pewien czas w Niemczech oraz doświadczając niektórych rzeczy, mogę co nieco Wam opisać, jak ja widzę Niemcy „Moimi Oczami” 👁👁.

 

 

Pierwszym i jednocześnie bardzo pozytywnym wrażeniem był: 

  • ogólny porządek 🧹. Na ulicach, przed domami, w lasach, w parkach, generalnie wszędzie czysto. 
  • Życzliwość 😊. Tak jak wspomniałam we wpisie O Kanada! nauczyciele i dzieci w szkole bardzo mili. Nie wiem, czy dlatego, że mieszkaliśmy w bardzo małym miasteczku, ale wolę myśleć, że w większości szkół też tak jest.
  • Recykling ♻️
    • W sklepach obowiązywał system kaucji 💶 za butelki 🍾🍾. Kaucja obejmowała wszystkie rodzaje butelek bez względu na to, czy to jest butelka szklana, plastikowa, duża, mała, po napoju czy po alkoholu. Wysokość zależała od jej rodzaju. Kaucję można było odzyskać tylko przy zwrocie butelek. Butelki plastikowe wrzucało się do specjalnej maszyny ustawionej przy wejściu do sklepu, natomiast, szklane wykładało się na specjalną taśmę, z której pracownik odbierał butelki. W obydwu przypadkach w zamian otrzymywało się bilecik 🧾 z odpowiednią kwotą za zwrot tychże butelek, który wykorzystywało się przy płaceniu rachunku za kolejne zakupy.
    • Kolejnym systemem, jaki obowiązywał w naszej okolicy, tzn. Danndorf, była segregacja śmieci 🗑🚮. Z urzędu gminy dostawało się żółte worki, do których wrzucało się śmieci, które podlegały recyklingowi. Resztę wrzucało się do czarnego worka, który kupowało się samemu. 
  • Opieka zdrowotna 🏥🩺 w Niemczech, jak dla mnie, jest jedną z lepszych, jakiej doświadczyliśmy. Idąc do lekarza, jest się przyjętym na czas. Gabinet wyposażony był w bardzo dobry sprzęt. Jak już wspominałam we wpisie „Dylemat”, mąż miał operację kolana i udając się do lekarza, od razu na miejscu zostało zrobione mu prześwietlenie z zapisem na płycie CD. Po czym za 7 dni leżał już na stole operacyjnym. Po operacji dostał nowe kule i to wszystko w ramach ubezpieczenia społecznego.
  • Króliki 🐰. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Wolfsburgu na osiedlowych trawnikach było bardzo dużo królików. Mogę nawet powiedzieć, że mnóstwo 🐇🐇🐇. 
  • Język angielski 🇬🇧. Wbrew temu, co wszyscy nam mówili, że w Niemczech będziemy mogli bez problemu porozumieć się w języku angielskim, wcale tak nie było. W urzędach tylko w języku niemieckim, bez wyjątku. Do jakiego byśmy nie poszli, nikt po angielsku nie rozmawiał 🤐. Nie byliśmy w stanie nawet kupić telefonów z niemiecką kartą w salonie, mimo tego, że sprzedawcą był młody chłopak. Jak widać, język angielski nie jest zbytnio lubianym językiem w Niemczech, ewentualnie koniecznym w takich miejscach, jak hotelarstwo. Przynajmniej w 2013 😉.
  • Pociągi 🚄, które jeżdżą po Niemczech, są bardzo czyste, zadbane i poruszają się z bardzo dużą prędkością. W okolicach 300 km/h.
  • weekendy miasteczko nagle dostawało życia. Jak przez cały tydzień nikogo nie było widać, tak w weekendy wszyscy wyłaniali się ze swoich domów, kosili trawniki, sadzili kwiatki, ogólnie ogarniali koło swojego domu. Można powiedzieć, że raz w tygodniu dawali znać, że żyją a może, że jeszcze żyją 😉.
  • Priorytety 🎯. Z tego, co się dowiedzieliśmy od rodowitych Niemców, to dla nich na pierwszym miejscu jest kariera (praca), potem rodzina (druga połówka) i ewentualnie jedno dziecko, najwcześniej po 35 roku życia.
  • I najważniejsze, a zarazem najsmutniejsze jest to, że szczególnie w tych mniejszych miastach można spotkać się z rasizmem głównie ze strony starszego pokolenia. Nie doświadczyliśmy tego osobiście, ale zostaliśmy ostrzeżeni przez bardzo sympatycznego Niemca, który powiedział, że jak będziemy szukać mieszkania, to absolutnie nie mówić, że jesteśmy Polakami, tylko że pracujemy w Ritz Carlton, bo nikt nam nie będzie chciał wynająć. Przykre, prawda 😢? My akurat znaleźliśmy sobie mieszkanie od Polaka, który mieszka od dzieciństwa w Niemczech, to może dlatego było nam łatwiej i ominęły nas tego typu przykrości. Wspomniałam o tym we wpisie Przeprowadzka.

 

Ze względu na to, że nie zagościliśmy w Niemczech za długo, nie za wiele jest co opisywać. Ja z dziećmi byłam zaledwie 5 miesięcy, z czego połowa bez samochodu 🤷‍♀️. W takim oto skrócie widzę właśnie Niemcy „Moimi Oczami”.

 

Wasza,

Chwila dla Ciebie

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *